Parki surfingowe, gigantyczne baseny ze sztucznymi falami, „które sprawiają takie samo wrażenie przepychu jak megabaseny”

Artykuł zarezerwowany dla subskrybentów
Park surfingowy Alaïa Bay w Sion w Alpach Szwajcarskich w grudniu 2021 r. (Fabrice Coffrini/AFP)
Idealne fale o rzut beretem od oceanu, a nawet w górach, zasilane milionami litrów wody: witamy w surfingu 2.0. Nie trzeba już sprawdzać prognozy pogody przed wyruszeniem ani czekać kilka godzin na idealną jazdę na desce. Specjaliści z branży turystycznej znaleźli inne rozwiązanie: parki surfingowe . W basenach, które zazwyczaj są chlorowane, różne technologie pozwalają na surfowanie na sztucznych i standardowych falach.
Coraz liczniejsze we Francji projekty tego typu budzą silny sprzeciw ze względu na swój ślad ekologiczny . Tak jest w przypadku
Libération